Spakowałam już rzeczy potrzebne Maniutce i niecierpliwie śledzę pogodę. Mam nadzieję, że rano nie będzie aż tak gorąco, ale na wszelki wypadek przygotowałam przenośną klimatyzację idąc za radą wyczytaną na jednym z blogów. Zamrażam wodę w worku, jutro przed podróżą włożę ją do plastikowego pojemnika, a następnie do skarpetki. Mamy wodę, mamy ścierkę do moczenia w razie potrzeby, mamy poidło. W sumie dobrze, że muszę ją zawieźć dzień wcześniej, nie będzie zmęczona po podróży przed samym zabiegiem. W sumie mam torebkę zapakowaną po brzegi, torbę z małą klatką i innymi akcesoriami i jeszcze dojdzie transporter. Wyprawka jak z dzieckiem! Proszę jeszcze raz o trzymanie kciuków, żeby wszystko odbyło się pomyślnie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz