Podróż z Manią przebiegła na szczęście bezproblemowo. Nie było za gorąco, miałyśmy dobre miejsce. Na przystanku przywitał nas mój małżonek z zimnym szejkami w ręce. Jakby czytał w moich myślach! Za to podróż w druga stronę była okropna. Gorąco! W domu z braku czegoś konkretnego i szybkiego na obiad, zrobiłam najszybsze sushi i chyba najmniej schludne na świecie. Ale przynajmniej smaczne.
Chcę wkomponować gdzieś biurko w nowym domu. Pisałam już o tym? Dzisiaj otrzymałam znak! Mąż dostał smsa, że wszystkie biurka z serii Micke z Ikei, są przecenione o 15% procent, jak się nie mylę. Jak usłyszałam nazwę, to wpadłam, w taką euforię, że nic do mnie już nie docierało. Mąż obiecał, że biurko kupimy, najwyżej go po prostu nie złożymy i będzie leżeć w piwnicy, ale będzie moje!;-)
(Zdjęcie pochodzi ze strony Ikea) |
Proszę nadal o trzymanie kciuków za jutrzejszy zabieg! Bardzo się martwię, ale wierzę, że Mania będzie w dobrych rękach. Doktorzy, chociaż jeszcze nie operowali naszych zwierząt, niejednokrotnie dowiedli, że znają się na rzeczy.
świetne biurko! ostatnio mam bzika na punkcie białych mebli
OdpowiedzUsuńJa też, szczególnie na punkcie białych biurek ;) To jest idealne, szukałam takiego od dawna!
UsuńŚliczne biurko :) Trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze. Mam nadzieję, że napiszesz co z Manią po zabiegu.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*