Hej moi drodzy czytelnicy, dzisiaj już trzeci raz! :-)
Poradźcie coś - kuchnia z okapem, czy bez? Korzystacie? Czy wisi i po prostu ozdabia?
Ja w poprzedniej kuchni miałam okap, ale niepodłączony, pełnił rolę dekoracyjną (jakoś ciągle nie było czasu a potem już nie było potrzeby). Tylko, że kuchenkę miałam blisko okna i w razie czego otwierałam je po prostu. Teraz kuchenka będzie bliżej wejścia (w zasadzie bezdrzwiowego przejścia do pokoju dziennego), no i nie wiem czy potrzebny, czy nie...
ja korzystam praktycznie codziennie, więc moim zdaniem element nieodłączny;)
OdpowiedzUsuńNo doszłam do wniosku, że lepiej mieć, jak nie mieć i dzisiaj zamówiłam. Mam nadzieję, że będę korzystać też :)
UsuńZostałaś nominowana do V.B.A, przeze mnie :3
OdpowiedzUsuńInfo -> http://always-happy-and-young.blogspot.com/
Nie rezygnuj z okapu/pochłaniacza! Pomyśl o osadach na ścianach z parujących garów albo zapachach gdy smażysz rybę albo frytki :D
OdpowiedzUsuńSmażymy bardzo rzadko, ale to, że kuchenka będzie bliżej wejścia do pokoju dziennego a dalej od okna, zdecydowało, że postanowiłam jednak kupić ustrojstwo i korzystać :) Lepiej dmuchać na zimne niż potem właśnie czyścić wszystko z okropnego osadu:D
Usuńja mam i korzystam bardzo często. Mam podszawkowy, także właściwie nie zabiera miejsca, ale świetnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że okap to dobry wybór :)
OdpowiedzUsuń