Kiedy my się z mężem gimnastykujemy, aby do świąt ze wszystkim zdążyć, inni domownicy wypoczywają... I znowu kolejny wpis, a ja nie mam czym się pochwalić, tylko moimi zadowolonymi pyszczkami ;-) (w sputniku Hania a za nią Mileczka).
Lista rzeczy do zrobienia:
PRZEDPOKÓJ
- Wygładzić gładź na przedpokoju (nadal nie wiem jak to się fachowo nazywa)
- Zagruntować.
- Pomalować.
- Dokończyć kładzenie płytek podłogowych na przedpokoju i listew.
- Zakleić wnękę.
- Wymienić włączniki światła.
- Zrobić fugi.
- Powiesić wieszak, lustro
- Pomalować grzejnik
- Posprzątać.
ŁAZIENKA
- Dokończyć kładzenie płytek na ścianie.
- Zafugować.
- Pomalować sufit.
- Wkleić lustro.
- Powiesić lampy.
- Pomalować grzejnik.
- Powiesić wieszak,uchwyt na papier toaletowy.
- Posprzątać.
- Ozdobić.
- Pomalować futrynę.
- Wstawić drzwi.
- W drzwiach wyciąć otwory na dole.
BALKON
- Położyć płytki podłogowe do końca.
- Zakleić dziury po sufitowej suszarce.
- Pomalować ściany.
- Poprawić pomalowane już barierki.
- Powiesić wspornik ozdobny (będą na nim wisieć kule dla ptaków)
- Posprzątać.
- Przyozdobić.
KUCHNIA
- Powiesić plakat.
- Przyciąć i zamontować listwę na cokoły (nie pamiętam też nazwy nigdy)
- Powiesić karnisz.
- Posprzątać.
- Zalepić dwie dziury w podłodze.
- Przewiesić wieszak (jakoś z mężem się nie dogadaliśmy co do wysokości i jest teraz za nisko)
- Wymienić zlew i zareklamować (złapał barwnik spożywczy i ma teraz lekko pomidorowy odcień!)
- Przyozdobić.
SALON.
- Złożyć skrzynię na pościel do kanapy i zamontować.
- Powiesić półki.
- Złożyć podnóżek
- Złożyć stolik
- Zamontować listwę maskującą do kabli.
- Posprzątać.
- Wynieść niepotrzebne rzeczy do piwnicy.
- Przyozdobić.
- Zamontować karnisz.
- Przymocować kawałek listwy przypodłogowej.
- Dokończyć podłogę w progu łączącym z garderobą.
- Zamalować drobne plamy na ścianach.
GARDEROBA
- Posprzątać.
- Poukładać poprane ubrania.
- Zamontować drzwi.
SYPIALNIA
- Posprzątać.
- Wynieść narzędzia do piwnicy.
- Powiesić półki (opcjonalnie, jeszcze nie wiem)
- Zamontować drzwi.
Tak więc zostało niby niewiele ale jeszcze tak dużo! Ja cały czas segreguję, układam, piorę... Mam wrażenie, że to dosłownie syzyfowa praca!
A tak w ogóle, to jest to setny wpis na blogu... :-)
niby niewiele, ale trzeba i na to znaleźć czas....ja męczę się z kuchnią właściwie od końca lipca ... raczej nie zdążymy przed świętami.....wszędzie mam brudno , bo się z tej kuchni roznosi po całym domu....
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to noszenie się brudu jest okropne!
Usuńgratulacje z okazji 100 wpisu:-))))
OdpowiedzUsuń