piątek, 27 grudnia 2013

No i po.

Święta minęły nie wiadomo kiedy. No cóż, nie było idealnie, nie zdążyliśmy ze wszystkim. Ale za to wypoczęliśmy, najedliśmy się do syta i ogarnęliśmy dom na tyle, że da się swobodnie mieszkać. Drzwi są wstawione, przedpokój zrobiony, pralka nowa właśnie pierze, a w łazience jest na tyle czysto i klimatycznie, że można się relaksować :-) Resztę powoli się ogarnie. 


W tym roku średnio odczułam klimat i magię świąt. Po pierwsze dlatego, że bardzo spinaliśmy się z remontem, po drugie nie było śniegu, po trzecie wigilia była u nas a nie u rodziców. A mama potrafi stworzyć piękne dekoracje, choinka - mimo, że zawsze była malutka, też zawsze zachwycała. Przynajmniej tyle z tego, że potrawy miały ten sam smak co zawsze, bo przygotowywała je mama. Ale mimo wszystko zrobiła mi wielką przyjemność i niespodziankę. Był wege pasztet, wege bigos i najważniejsze - nie było w ogóle ryby na stole! Wcześniej na rodzinnych wigiliach karp miał zawsze darowane życie, a jedzono inne ryby. Poczułam się wzięta pod uwagę, co prawda Święta Bożego Narodzenia to święta,gdzie wegetarianin może się najeść mimochodem, ale ten gest naprawdę był miły. Znacie temat z wesel i imprez rodzinnych, gdzie ci niejedzący mięsa skazani są na ziemniaki i surówki? No właśnie, o to chodzi.


Tymi dwiema migawkami z prawie czystego i wyremontowanego domku żegnam Was poświątecznie i pozdrawiam. Wiem już, że niedługo będzie po wszystkim i będziemy mogli się zadomowić :-)

5 komentarzy:

  1. jesteś wegetarianką? :) z jakiego powodu jeśli mogę zapytać? ja bym chciała, bo bardzo kocham zwierzęta, ale jakoś nie potrafię zrezygnować z kurczaka, ciężko mi, do tego mój chłopak obżera się nim codziennie :/ jak Ci się udało przejść na wegetarianizm? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że możesz :) Przestałam jeść mięso z kilku powodów: po pierwsze mięso średnio mi smakuje, po drugie również podchodzę do tematu w stylu "mam psa, szczury i kocham je, a przecież to nie wina kurczaka, że urodził się kurczakiem". U mnie przebiegało to powoli, etapami. To generalnie moje trzecie podejście do wegetarianizmu w życiu. Nie martw się, mój mąż też jest typowo mięsożerny, ale teraz - kiedy ja gotuję obiady, jest wege mimowolnie ;) Polecam strony http://www.zostanwege.pl/zostan-wege-na-30-dni/ i http://www.jadlonomia.com/. Dodatkowo obejrzałam kilka filmików, co się dzieje w rzeźniach, przeczytałam kilka artykułów i jakoś samo przyszło zniechęcenie do jedzenia. Jakiś czas temu przerzuciłam się na kosmetyki wegańskie, oprócz tego staram się ograniczać jajka i mleko, ale na razie tylko ograniczam, jeszcze nie potrafię z tego zrezygnować. No i buty ze skóry, to kolejny mój grzeszek. Bo ideałem byłby dla mnie weganizm:) Ale robię to bez spięć, nie mam zamiennika, to nie rezygnuję żeby się ogólnie nie zniechęcić do idei. Polecam te dwie strony, jak uda Ci się nie jeść przez miesiąc mięsa, to potem już samo się potoczy :D życzę powodzenia :)

      Usuń
    2. Aha, zapomniałabym - często problemem są posiłki, które trzeba przygotować szybko. Wtedy korzystam z warzyw na patelnię, doprawiam je po swojemu, a czasem kupuję gotowe posiłki z Primaviki http://www.primavika.pl/, w Realu je znalazłam.

      Usuń
  2. Twoja łazienka zapowiada się bardzo interesująco:) Kolor dominujący to biel?
    Na pierwszym zdjęciu-piękna biblioteczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białe płytki (kuchenna kolekcja w ogóle) na ścianach i siwe na podłodze :)

      Usuń