piątek, 13 grudnia 2013

Bruno i lenistwo

Przyznaję się, że dzisiaj oprócz tego, że posprzątałam dziewczynom w klatce, nie zrobiłam nic pożytecznego. Spędziłam dzień na błogim lenistwie przy komputerze i aparacie. Zbierałam siły - jutro Ikea ;-) Urobiłam męża na kupno większej choinki, w końcu święta będą u nas, poza tym pierwszy raz w naszym nowym mieszkaniu, więc musi być porządnie i świątecznie! Bawiłam się też dzisiaj nowym aparatem, aż do momentu zrobienia przez Brunonka kleksa nosem na obiektywie i nabawienia się przez niego fobii aparatowej (nie dość, że aparat ma znienawidzony kolor białej butelki z kroplami do oczu, to jeszcze cykanie go wnerwiało) przy próbach w trybie makro. Trochę brakuje mi manualnych ustawień, ale mimo wszystko jestem zadowolona. Najbardziej podoba mi się bajer z przesyłaniem zdjęć bez kabla do komputera - ja kable ciągle gubię, więc jest to naprawdę fajnie pomyślane :-)
Mam nadzieję, że remont się ruszy na weekend. Chciałabym już móc sprzątnąć wszystko i cieszyć się z nowego miejsca. 


1 komentarz:

  1. orany, jaki słodki! :) i jaki cierpliwy - mój zwykle już po pierwszym dźwięku aparatu zwiewa :c

    OdpowiedzUsuń