piątek, 20 września 2013

Bruno

Wczoraj wykopałam również z bałaganu aparat. O dziwo, pamiętałam nawet jeszcze, jak się obsługuje :-p Na pierwsze testy poszedł Bruno i jego mina "nie wiem co to jest, ale na pewno da się zjeść i jest smaczne. Tak, to na pewno jest bardzo smaczne". ;-) 



4 komentarze:

  1. cześć piesku:) śliczny jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny piesio! Ja bym mu wszystko dała co by chciał- takie ma proszące oczyska, którym nie da się oprzeć! :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu. Do wygrania dwa zestawy kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo ale śliczny piesek ;) zdecydowanie nie mogłabym się oprzeć takim oczkom ;*

    OdpowiedzUsuń