wtorek, 28 stycznia 2014

Weekend u rodziców część 1

Udało nam się przetrwać trasę w dziewiątkę, u rodziców pojedliśmy, wypoczęliśmy, psiaki szalały razem...  Było bardzo miło!


Zrobiłam też drobne zakupy w międzyczasie, brakuje mi tutaj księgarni z używanymi i tanimi książkami. Uwielbiam szperać i wyszukiwać ciekawe tytuły w takich miejscach. 


Tym razem kupiłam album ze zdjęciami "Mój pies", "Domy pisarek", wyciskacz łez "Ćwiczenia z utraty" (bardzo polecam!) a także "Tristan 1946" - jest to jedna z moich ulubionych książek, ten egzemplarz kupiłam dla mojej przyjaciółki.


Zakupy w DMie... 


Gabi w swoim królestwie - łóżko to jej ulubione miejsce :-)


Bruno za to chętnie przesiadywał w kuchni, licząc na smakołyki.


Na parapecie w salonie rodziców zamieszkała wiosna...


A na dworze nadal króluje zima. Odwiedziliśmy naszą starą ulicę i park. Nic się nie zmieniło, a czuliśmy się, jakbyśmy wyjechali wczoraj.



Mam jeszcze trochę zdjęć do wrzucenia, ale to zrobię w następnym poście. Dzisiaj będzie bardzo ważna chwila w naszym domku. Zgłosiliśmy się do fundacji jako dom tymczasowy. Będziemy gościć pewną psią damę. Oczywiście pokażę ją Wam później :-) Mam nadzieję, że z Brunkiem się dogadają i będą fajnie spędzać razem czas. Trzymajcie kciuki!

3 komentarze:

  1. oba psy są słodkie. ja nie umiałabym stworzyć domu tymczasowego. na pewno chciałabym zatrzymać każde zwierze. Podziwiam, takie dom są potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My się tego również boimy. Zobaczymy, jak nasze losy się potoczą, nie wykluczam możliwości, że my ją zaadoptujemy :)

      Usuń
  2. To mi teraz zaimponowałaś! Będę trzymała kciuki za Was...no i nie mogę doczekać się Twojej relacji. Tytuły polecanych przez Ciebie książek już zanotowałam :)

    OdpowiedzUsuń