wtorek, 26 sierpnia 2014

Lucjan i Felicja

Od ponad tygodnia jesteśmy już w domu, próbuję dość do ładu ze sobą i jakoś mi to wychodzi. Bardzo przybiła mnie śmierć Lewej i myślałam, że już nie będziemy się doszczurzać, jednak los chciał inaczej. Znienacka pojawiła się propozycja oddania nam dwóch szczurów. Zastanawialiśmy się kilka dni, jednak w głębi serca wiedziałam, że je przygarniemy. 
Przedstawiam Wam Lucjana (wcześniej miał na imię Brzydal ,więc musiałam zmienić na bardziej dostojne;-)), półtorarocznego kastrata. Urodą wybronił się przed śmiercią jako pokarm dla węża. 


I Felicję. Fela miała wcześniej na imię Zołza :-)


Ogony powoli się zadomawiają,  Hania z Milką mają mały problem żeby zaakceptować Lucjana,  ale myślę, że z czasem się przekonają i będzie dobrze. Co się dziwić, jak po takim czasie dopiero poznały pierwszego faceta w swoim życiu :-) Tolerują się już, ale bez entuzjazmu, śpią na razie osobno. Cieszę się z ich obecności i nadrabiam swoje prywatne zaległości... Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :-)

4 komentarze:

  1. Witam nowych domowników. Prezentują się bardzo sympatycznie.
    Pozdrawiam
    T.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy Lucjana, witamy Felicję:)
    I czekamy na dalsze relacje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo serdecznie witamy nowych domowników na blogu! :)
    Może będziesz miała małe jak się polubią :)

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń