Zostały nam trzy dziewczynki i jest teraz tak okropnie pusto! Chociaż jestem zmęczona chorobami, bieganiem do weterynarza i zamartwianiem się, to jednak chodzi mi po głowie myśl, że chciałabym przygarnąć dwie młode dziewczynki. Póki co, walczymy z przypadłościami Lewej - jej serduszko ledwo działa, krążenie też ledwo, ledwo, ale się nie poddaje. Musimy się liczyć, że każdego dnia może się stać najgorsze, ale chyba dzięki temu tak bardzo docenia się jej obecność, każdy kęs jedzenia, skok i bieg przynoszą ogromną radość.
Na pierwszym zdjęciu Milka:
Tu nasza dzielna Lewandowska :-)
W komplecie.
Hania:
I najstarsza z najmłodszą :-)
W końcu znalazłam do klatki plastikowy badziew, którym mogę wypełnić puste pole. Jak wiecie moje zołzy nie potrafią żyć z mebelkami z polaru (niektóre są tak piękne i przytulne, a one nie chcą!), wszystko zrywają z prędkością światła i cały czas kombinowałam, jak zapełnić przestrzeń w klatce. Ostatnio na próbę zamówiłam z Zooplusa rozsuwany tunel. I to był strzał w dziesiątkę. Dziewczyny polubiły go od pierwszych chwil, tunel daje się swobodnie rozciągać i wyginać. Zamówiłam jeszcze dwa - już są w drodze do nas :-)
Ja kocham wszystkie zwierzęta, ale przez to jak gryzonie w nocy hałasują to nie mogłabym z nimi mieszkać, moja siostra ma chomika i niestety nie dawał mi spać :P
OdpowiedzUsuńMy już się przyzwyczailiśmy :-) Jak były młodsze i szalały mocno nocami, to gdy się robiło za cicho budziliśmy się i sprawdzaliśmy, czy wszystko u nich ok :D
Usuńczemu szczurki tak chorują ? :(
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ilość osobników i długość życia, niestety ciągle z czymś się trzeba zmagać :( A my mamy dziewczyny bardzo zbliżone do siebie wiekowo.
Usuńcałkiem słodkie zwierzaki jednak w swoim domu nie chciałabym mieć żadnych gryzoni bo mam koty
OdpowiedzUsuńU nas by nie przeszedł za to kot - mamy psy i szczury :-)
UsuńJakby moja mama je zobaczyła to by chyba zawału dostała :D Strasznie boi się myszy i podobnych gryzoni.
OdpowiedzUsuńAle mi się podobają takie maleństwa :)
MSjournalistic.blogspot.com
U mnie zaczęło się wyjątkowo, bo to moi rodzice mieli pierwsi szczury i zarazili mnie miłością do nich :D
UsuńTwoje dziewczyny są piękne.
OdpowiedzUsuńZnajomy (współlokator) mojej koleżanki, miał chyba 4 szczury o które nie dbał, rzadko odwiedzałam ich mieszkanie, ze względu na okropny zapach, który tam panował. Bardzo też szkoda było mi zwierzaków... Moja znajoma zabawiała się z nimi i kupowała im smakołyki, bo było jej niezwykle żal szczurków.
Przy szczurach niezwykle ważna jest systematyczność i dobry żwirek/granulat, który pochłania mocz. My codziennie wybieramy kupki i podmieniamy zaszczane fragmenty granulatu, do tego codziennie trzeba myć domki, półki itp. Zasmrodzić pokój potrafią w ciągu godziny :-) A niby takie damy :P
UsuńPrzykre jest to, że niektórzy nie doceniają tego co mają :(