Czerwiec upłynął pod szczurzym znakiem. Poświeciliśmy dziewczynom bardzo dużo czasu. Na pierwszym zdjęciu Prawa - jeszcze jak czuła się nieźle.
Lewa...
Trochę widoczków:
Malutka nowa aranżacja szafkowa:
Bruno nie wie gdzie się podziać jak sprzątam.
Nowe małe odkrycie: mydełko z roślinną gliceryną - fajnie nawilża!
Podczas upałów próbowałam przekonać dziewczyny do ochłody. Mimo niewielkiej ilości wody i smakołyków - nie udało się.
Prawunia się zajadała kaszką, tu jeszcze leki działały.
I Hanka - na krótko przed operacją. Widać na dole jej guza.
Mama mnie rozpieściła - dostałam w prezencie oleje, wodę różaną i letnie, kolorowe spodnie.
Niestety nie mamy czasu poopalać się równo, więc słońce łapie nas ukradkiem a potem chodzimy tacy "odrękawków" ;-) Na pierwszym planie Bruno w śmiesznej pozycji - usiadł jak Gabi :-)
Portretowo...
I Mania - nasza modelka.
Tak próbowaliśmy zabezpieczyć Hanię po zabiegu - sweterek skończył jako gustowny komin, a kołnierz i moje wyobrażenie sznurkowych szeleczek w ogóle nie wypaliło. Pozwoliła cyknąć w jednym i drugim kilka zdjęć a potem ściągnęła.
Odwiedziła nas Gabi i pomagała odsypiać.
Słoneczko...
Bruno jest uroczy, fajny mix
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Twoje fotorelacje:) Jestem fanką wszystkich Twoich zwierzaczków:)
OdpowiedzUsuń