W tym roku na Dzień Kobiet zamiast kwiatów, dostałam świetne prezenty. Same książki! Od taty trzy sztuki Romy Ligockiej - z autografami, a od męża dwie części sagi Camilli Lackberg. Co za oszczędność czasu i pieniędzy - wybrał część pierwszą i ostatnią. Podobno nieświadomie ;-)
Chcielibyśmy wprowadzić kilka zmian do naszego życia. Mam dużo myśli, planów, pomysłów. Nie do końca wiem, jak ugryźć temat, ale mam nadzieję, że chociaż w jakimś procencie uda nam się osiągnąć cel.
Widze, ze weekend zapowiada sie ciekawie;) Czekam na wiecej szczegolow zwiazanych z Waszymi planami:) Zazdroszcze ksiazek! Milego dnia Kasiu!
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że obserwuję Twój blog i często go komentuję postanowiłam nominować Cię do Libster Award :)
OdpowiedzUsuńPytania są u mnie na blogu. Serdecznie zapraszam :)
MSjournalistic.blogspot.com