niedziela, 10 lutego 2013

Koniec bałaganu

Uf. Takiego weekendu dawno nie mieliśmy. W końcu oboje z mężem byliśmy zdrowi, w końcu nic nie było ważnego do załatwienia, zwierzaki też zdrowe - sobotę więc poświęciliśmy na kolejne przemeblowanie sypialni i w końcu mieszkanie jest doprowadzone do porządku. Klatka dziewczyn stoi w sypialni, musieliśmy tylko spakować komodę, poprzekładać rzeczy, przy okazji zrobiłam niezłą segregację - trochę ubrań do poszło do oddania, sporo więcej (trzy wielkie torby) do sprzedaży. Trochę się odzyska kasy:-) Oprócz tego chcę zlikwidować krewetkarium - brakuje nam czasu żeby poświęcać go jeszcze krewetkom, poza tym wkurza mnie wilgoć w domu w porze zimowej - nie wiem czy akwarium ma z tym związek, ale wolę wyeliminować wszelkie prawdopodobne źródła wilgoci. Trochę też zaoszczędzimy na prądzie :-) Krewetki oddam w dobre ręce, a resztę sprzedam (powinnam mieć garaż, idea wyprzedaży garażowej bardziej mi się podoba, niż wystawianie wszystkiego na allegro). No a od marca rozpoczynam pracę! Będę nianią uroczego, rocznego chłopca. Po kilku latach prowadzenia domu, trochę mnie to przeraża - nauczyłam się codziennie ścierać kurz, myć podłogi, odkurzać, mieć zwierzaki ciągle na oku... Będzie wymagało to przeorganizowania całego dnia. Inni sobie jakoś z tym radzą, mam nadzieję, że i ja podołam :-) Generalnie im bliżej do wiosny, tym bardziej minimalizuję przestrzeń wokół siebie. Ograniczam ilość kosmetyków (rezygnuję m.in. z podkładu), ilość słabych książek na półce, płyt z filmami, niepraktycznych ubrań. Cieszę się słońcem, świeżym powietrzem, otwieram się powoli na ciepło :-)

2 komentarze:

  1. dobrze co jakiś czas zrobić taki przegląd rzeczy i pozbyć się tych niepotrzebnych :)
    trzymam kciuki za nową pracę :)
    ja wciąż szukam.....
    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również trzymam kciuki, żeby poszukiwania okazały się owocne!

      Usuń